W kwietniu udało się zrzucić kolejne 2 kg. Nie zamieszczam dzisiaj zdjęć, nie widać tych zgubionych 2 kg. Będę dodawać zdjęcia po zrzuceniu większej liczby kilogramów, kolejne wrzucę, jak uda się zejść poniżej 90 kg.
Święta niestety nie sprzyjają odchudzaniu. Zresztą jak każda inna uroczystość rodzinna. Ale w odróżnieniu od urodzin czy imienin święta trwają dłużej niż jeden dzień. I tu zaczynają się schody. Nawet jakby człowiek chciał popościć po dniu obżarstwa, to po prostu nie da się. No chyba że kogoś przeziębienie dopadnie i nie będzie miał węchu ani ...
Dowiedziałam się niedawno od znajomej, że moje wyniki zainspirowały dwie jej koleżanki do odchudzania. Nie stosują co prawda mojej drastycznej „wodnikowej” diety, ale efekty już widać. Bardzo się cieszę i trzymam kciuki 🙂 To naprawdę wielka radość, że moje wypociny na tym blogu na coś się przydają. Oprócz oczywistego celu, jakim jest osiągnięcie wymarzonej wagi, ...
Powolutku do przodu, a właściwie to w dół 🙂 W tym miesiącu 2 kg mniej. Szału nie ma, ale szczerze przyznam, że nie przykładałam się aż tak bardzo jak na początku. W celu zwiększenia motywacji moja mama wyciągnęła z szafy moje cudowne spodnie i założyła je. Ach, śliczne są … Poczułam przypływ nowych sił 🙂 ...
Co prawda 40 kg ubyło, ale ciągle jeszcze jestem „puszysta”. Cieszy mnie fakt, że po skórze nie widać tych zgubionych kilogramów. Od samego początku starałam się ją ujędrniać, żeby uniknąć zwisających fałdek. Na razie jest ok, mam nadzieję, że skóra da radę skurczyć się jeszcze trochę. Używałam różnych „ujędrniaczy”, ostatnio stosuję emulsję do ciała Neutrogeny ...
I niestety, zgodnie z przewidywaniami, nie udało się zrzucić w tym miesiącu 4 kg. Ale nie zamierzam się tym przejmować. Ważne, że tłuszczyku cały czas ubywa. Od czerwca zrzuciłam już 40 kilo i uważam to za powód do dumy. Wiosenka coraz bliżej, zacznę znów chodzić na spacerki i na pewno tempo chudnięcia wróci do normy. ...
Kryzys odszedł w siną dal, ale na pewno odbije się czkawką przy comiesięcznym ważeniu. Pani waga w końcu raczyła ruszyć skalę i pokazała troszkę mniej. Tłuszczyku ubywa, ale w tym miesiącu nie liczę na wynik 4 kg. Okaże się już niedługo 🙂
Nic mi się nie chce. Nie chce mi się ćwiczyć ani tańczyć, najchętniej położyłabym się w łóżku i spała aż do wiosny. Pisać też mi się nie chce. Wredna waga od dwóch tygodni ani drgnie. Na dworze szaro i ponuro i ogólnie deprecha. To pierwszy taki kryzys od początku mojego odchudzania. Na szczęście nie objawia ...
Zaczęłam ćwiczyć prawie miesiąc temu i widać pierwsze efekty. W końcu zmniejsza się oponka na brzuchu 🙂 Ćwiczenie brzuszków rozpoczęłam od 20 dziennie, teraz robię 200. Nie na raz. Z przerwami: 50 powtórzeń co 20 minut. Jak napnę brzuch, to pod słoninką można wyczuć mięśnie 🙂 Chcę sobie jeszcze sprawić jakieś hantle i popracować nad ...