Kochani, przerobiłam trochę bloga, dodałam możliwość wyboru angielskiej wersji językowej 🙂 Przy okazji okazało się, że nie działał formularz wysyłania wiadomości, który można było znaleźć na zakładce „Kontakt”. Po wysłaniu wiadomości pokazywała się informacja, że wiadomość została wysłana, ale niestety nie dochodziła do mnie. W związku z powyższym najmocniej przepraszam wszystkie osoby, które wysłały do ...
Moich certyfikatów wciąż nie ma, chyba idą pieszo 🙁 Pochwalę się, jak tylko je otrzymam, a póki co, wracam do pracy w księgowości 🙂
Skończyłam moje kursy, czekam na dokumenty 🙂 Mam nadzieję, że poczta dostarczy je jak najszybciej. Póki co zamieszczam aktualne fotki 🙂
Mnóstwo osób namawiało mnie, żebym spróbowała pomóc innym w odchudzaniu. Namówiliście mnie 🙂 Rozpoczęłam odpowiednie kursy i już niedługo (mam nadzieję) będę mogła doradzać innym, jak się prawidłowo odżywiać. Trzymajcie kciuki 🙂
Witajcie kochani 🙂 Dawno mnie nie było, ale zamierzam się poprawić i zamieszczać wpisy częściej 🙂 Waga cały czas w dół, obecnie 66 kg. Poniżej zamieszczam aktualne zdjęcia – z imprezy rodzinnej 🙂
Waga powolutku zbliża się do celu, obecnie: 68 kg. Postanowiłam wyjąć z szafy moje cudowne spodnie, kupione w czasach „wagi ciężkiej”. Mam zresztą więcej takich ciuchów, kupionych kiedyś w nadziei, że wezmę się w garść, schudnę, i będę mogła w nich chodzić. I uwaga, uwaga: zmieściłam się! Poniżej fotki.
Długo nie pisałam. Nowa praca z mnóstwem obowiązków i tak jakoś zleciało 🙂 Przy dużej ilości pracy odchudzanie zeszło na drugi plan i nie ważyłam się maniacko co tydzień. Wchodzę sobie po długiej przerwie na wagę i cóż widzę? Niespodzianka – szósteczka z przodu! Takie niespodzianki to ja lubię 🙂 Zamieszczam aktualne fotki.
Sytuacja opanowana. Tarczyca – przynajmniej na razie – pod kontrolą, TSH w normie. Aktualna waga: 73,5 kg. W końcu coś drgnęło. Aż sama się zdziwiłam, stając na wadze. Nie pisałam kilka miesięcy, ale o czym tu pisać, jak nic się nie dzieje? „Nie umieszczasz zdjęć, bo na pewno przytyłaś z powrotem” – tak podsumowała moje ...
Od kilku miesięcy waga ani drgnie. Strasznie to frustrujące – człowiek się stara, nie dojada, zasuwa codziennie spacerkiem 6 kilometrów – i nic 🙁 Jako że dodatkowo nie czułam się najlepiej, wybrałam się do lekarza, który zlecił badania. I winowajca został odnaleziony: TSH 105. Dla niewtajemniczonych: przy tak dużej niedoczynności tarczycy chudnięcie jest baaaaardzo utrudnione, ...
Nie pisałam, bo nie ma się czym chwalić. Od ostatniego wpisu – waga bez zmian. „Ciesz się, że nie tyjesz” – mówi mama. W sumie fakt, ale pozbyłabym się jeszcze 10 kg. Nie chcę znowu stosować drakońskiej wodnej diety, więc pozostaje mi tylko zwiększyć aktywność fizyczną. Pogoda sprzyjająca, cieplutko i pogodnie, więc spinam pośladki i ...